Decyzje. Każdy człowiek na tym świecie podejmuje przeróżne decyzje. Są
mniej lub bardziej ważne. Jedne decydują o przyszłości, inne świadczą o
naszych kaprysach. Decyzje kształtują osobowość człowieka. Podejmując
jakąś decyzję stajemy się konsekwentni swoich czynów, często właśnie
nieodwracalnych, dlatego są takie ważne. Ważna jest chwila podejmowania
decyzji, ale nic ważniejszego nie ma niż podjęta już decyzja, wtedy
następuje krok dalej. Krok, który może być albo początkiem nowej
rzeczywistości, albo upadkiem na samo dno. Decyzje bywają nieświadome,
ale czy jest ktoś taki, kto potrafi przewidzieć co będzie potem? Wątpię.
Dlatego podejmując decyzje, szczególnie te życiowe, podejmujmy
rozważnie, bo później może już być za późno...
Nie zawsze decyzje są trafne...
Szereg
niepowodzeń w wielu sprawach skłania mnie do refleksji, rozmyślań. Czy
ja coś źle robię, mówię, czy jest w ogóle ze mną wszystko w porządku?
Chyba jednak nie do końca. Może mnie ktoś w końcu uświadomi. Człowiek
nie raz podjął złą decyzję, na którą nie było już odwrotu. Mam już swoje
lata i nadal w pewnych sprawach odczuwam pustkę, coś jak próżnia,
której zawartość zaczyna mnie dusić. Czy ja aż tak wiele wymagam, czy
może świat jest zepsuty, a może to ja jestem niedostosowany do tego
świata. Ostatnio się nad tym zastanawiam, i myślę, że raczej będzie to
drugie..
Serce zaczyna mnie boleć, nie ma dnia, abym nie myślał o
swojej przyszłości, myślał, co mnie czeka, co będzie, czy w ogóle
będzie. Często mówię, piszę, że mam nadzieję. Nadzieja jest jak wiara
religijna, jak wierzysz w nią to się spełnia, choć nie zawsze. Ja
przestaję wierzyć. Jest takie stare powiedzenie. Nadzieja jest matką
głupich a każda matka kocha swoje dzieci. Moje dopowiedzenie brzmi, że
nie każda matka kocha swoje dzieci. Ja mam to szczęście, że mam tę
'matkę', która praktycznie zrobi wszystko, by mnie chronić. Nie każdy
tak ma. Są matki, które swoją obecność podkreślają na każdym kroku.
Człowiek dorasta, uczy się życia, poznaje nowych ludzi i tu zaczynają
się schody. Mama chce oczywiście jak najlepiej i pomaga nam, szkoda
tylko, że nie zawsze w tym czym potrzeba. Dobiera nam znajomych, w domu
robi praktycznie za nas wszystko. Człowiek chce powiedzieć 'dość tego',
ale często nie może zebrać się do tego, bo z jednej strony chce trochę
samodzielności, ale z drugiej strony nie chce, by 'matka' poczuła się
odtrącona. Niektóre zrozumieją i wiedzą kiedy można, a kiedy dać wolną
rękę. Ale są też takie, które nie znają umiaru. Mi się udało,
powiedziałem 'dość tego, koniec z tym, sam sobie poradzę, chcę tego'.
Oczywiście nie chodzi o to, by całkowicie odrzucić pomoc oferowaną przez
naszą mamę, ale trzeba jej pokazać, że jesteśmy odpowiedzialni, żeby
nam dała wolną rękę. Trzeba również wiele z nią rozmawiać. Nie ma tu
miejsca na akcje typu, mam 18-19 lat i nie będę się słuchał mamy. To nie
o to chodzi w życiu. Mama jest osobą, która jednak żyje trochę dłużej
na świecie, daje nam nauki przez całe życie. Jestem jej za to bardzo
wdzięczny, ale w pewnym okresie życia każdego z nas, dochodzi do
momentu, że zaczynamy rozumieć co mama chciała nam przekazać.
Człowiek uczy się przez całe życie, a życie to nie jebajka.
Człowiek uczy się na błędach, ale ciągle je popełnia.
Jak
jest się młodym, to często się tego nie rozumie. To przychodzi z
wiekiem. Jednym przychodzi już dość wcześnie, innym przychodzi trochę
późno. Ale lepiej późno niż wcale. Można mieć nawet te 17 lat, i mieć
rozum, czuć na sobie brzemię odpowiedzialności, można mieć te nawet 30
lat i mieć umysł 14 latka, czyli dziecka przeżywającego okres buntu,
który idzie w żywioł nie patrząc na konsekwencje z tym wiążące.
Większość z nas, była w młodości, lub nadal jest buntownikiem. Owszem
można być tym buntownikiem, ale w tym momencie, dobrze by było znać
umiar w tym co się robi, wiedzieć, co może nastąpić w efekcie naszych
działań. W tych czasach, które idą ku apokalipsie, dzieci, młodzież boją
się, nie chcą się przyznać, że słuchają mamy, bo to złe, bo to
'obciach', 'porażka'. Jedna osoba, dwie, wystarczy, że tak powiedzą i w
tym momencie, zaczyna się błędne koło. W tym momencie, nie rodzic jest
nauczycielem życia, lecz kolega, ze szkoły, z podwórka. Trzeba umieć
równoważyć. Wiedzieć kiedy można się tej osoby posłuchać, a kiedy nie.
Przede wszystkim, nie robić tak, żeby się komuś za wszelką cenę
przypodobać koledze. Trzeba umieć mierzyć siły na zamiary. Chcieć, a móc
to pojęcia względne siebie. Człowiek by coś chciał osiągnąć, ale nie
może, bo w odwrotnym kierunku, to już zwykle ma swoją nazwę, zwie się
'lenistwo'. Ale nie zawsze. Czasem człowiekiem rządzą takie priorytety,
typu, że nie chcę bo nie, a mogę, że nie chcę zrobić czegoś dla kogoś,
bo np tego kogoś nie znam, nie lubię. W ten sposób stajemy się osobami, z
których odbiciem nikt by się nie chciał spotkać. Tak jest łatwiej, ale
czy lepiej? Niech osądzą Ci, których to dotyczy, tylko wtedy, trzeba
mieć tę świadomość, że właśnie tak się robi.
Prawda bywa bolesna, ale jest prawdą..
Kłamstwo bywa piękne, ale jest kłamstwem..
Brutalna prawda jest lepsza niż piękne kłamstwo..
Często
Ci ludzie nie chcą słuchać, bo uważają, że z nimi wszystko jest w
porządku. Za to osobę, która ich uświadamia, uważają za osobę, która im
wmawia, co ma robić, biorą wtedy taką osobę za swojego wroga. Trudno,
niech sobie tak uważa, ale dzięki właśnie takim ludziom, często w jakimś
stopniu chciwym, egoistycznym, świat zmierza ku upadkowi. W
dzisiejszych czasach nie liczą się wartości ludzkie, lecz pieniądz.
Doszło do tego, że powstały zasady wśród wielu istnień, iż jeśli nie
masz waluty, to nic nie załatwisz. Człowieka łatwo omamić pieniędzmi,
często człowiek robi to lepiej niż zwykle, ale zapomina o swoim
sumieniu, o tym co najważniejsze.
Ja podziwiam tych co umieją się
przeciwstawić w dobrej sprawie, podejmując jednocześnie decyzję, dobrą
decyzję, często ważącą naszą przyszłość, to co może się stać, to co ma
nadejść. Jeśli nawet podjęta będzie zła decyzja to podziwiam za to,
człowiek potrafi się uporać ze skutkami tej decyzji. Właściwie, człowiek
uczy się przez całe swoje życie. Są osoby, które odpuszczają i nie chcą
więcej nic robić w swoim życiu. Wtedy, takie osoby, nie widzą nic po za
swoją osobą, nie potrafią ocenić sytuacji, w której powinno się
wiedzieć, czy można coś zrobić, czy nie. Mają tzw zamknięty umysł na to,
co się wokół dzieje, nie chcą wiedzieć, co się wokół nich dzieje.
Efektem tego są decyzje, które są tragiczne w skutkach, nie tylko dla
nich, ale dla osób, z ich otoczenia. Taka matka, która ma takie
podejście do życia, często, nie przekazuje wszystkich dobrych cech swoim
dzieciom. W końcu dochodzi do tego, że dzieci stają się takie same jak
ich rodzice. Takim sposobem koło się zamyka...
Sweet Noise - "Ilu Jeszcze" pochodząca z pierwszej płyty "Respect"
Ilu nas było
Ilu przetrwało
Ilu upadło, zbyt nisko
Ilu z nas już nie jest sobą
Ilu? Ilu?
Ilu jeszcze?
Ilu z nas ucieka przed sobą
Ilu z nas okłamuje samych siebie
Ilu jeszcze?
Ilu jutro nie zobaczę
Ilu twarzy nigdy nie poznam
Ilu z nas zabija siebie
Ilu odejdzie za wcześnie
Ilu szuka swojej drogi
Ilu nigdy jej nie znajdzie
Ilu jeszcze muszę stracić
Ilu jeszcze?